Avalon
» Publicystyka
» Artykuł
Recenzja filmu "Ghost Rider" - Fylyp3g
Amator mocnych wrażeń z przeszłością, nocami zmieniający się w upiornego motocyklistę z płonącą czaszką. Po drugiej stronie przybysze z piekła rodem. Wbrew pozorom to mogło się udać. Niestety zaserwowano nam nieco nadgniłego trupa.
RECENZJA FILMU "GHOST RIDER"
Amator mocnych wrażeń z przeszłością, nocami zmieniający się w upiornego motocyklistę z płonącą czaszką. Po drugiej stronie przybysze z piekła rodem. Wbrew pozorom to mogło się udać. Niestety zaserwowano nam nieco nadgniłego trupa.
Zaczyna się tragicznie, kończy jak zwykle. W międzyczasie zaserwowano kilka niezłych popisów kaskaderskich, przemianę Johnny’ego Blaze’a w demonicznego Ghost Ridera, walkę ze złem przeplatającą się z wątkiem o odnalezionej miłości. Całość podano w sosie chrześcijańskiej mitologii, a na dokładkę zaserwowano hasła takie, jak "odpowiedzialność" i "przeznaczenie". Fabuła nie zaskakuje. Jest w miarę sprawnie skonstruowana i na odpowiednią odległość trzyma się komiksowego pierwowzoru.

Producenci wiedzieli, co robią, biorąc na warsztat kolejny tytuł z przepastnego uniwersum Marvela. Śledząc historię ostatnich lat, czy raczej bilansy finansowe – to musiało się udać. Niestety zabrakło pomysłu, by wznieść film na wyższy poziom i osoby odpowiedzialne za projekt poszły po najmniejszej linii oporu, tworząc czyste kino akcji.

Historię podpiera Nicolas Cage, który wcielił się w tytułowego bohatera. Niestety przez cały czas sprawia wrażenie zdziwionego, brakuje mu iskry geniuszu, jak w "Lord of War". Utwierdza to w przekonaniu, iż jest aktorem nierównym i tym razem sobie odpuścił. Eva Mendes jak zwykle zawodzi swoim obyciem rodem z telenowel, zaniżając poziom. Reszta ekipy gra poprawnie i trudno się do kogokolwiek przyczepić. Tak jak do muzyki. Nie przeszkadza i gładko wpisuje się w klimat opowieści. Efekty specjalne wypadły średnio. Szkoda, bo w tego typu produkcjach są elementem niemal organicznym. Na ekranie widać, że twórcy chcieli, by wyglądały spektakularnie, jednak się nie przyłożyli. Zdarzyły się drobne potknięcia i niedoróbki. Mimo to nie odstraszają.

Sumując: „Ghost Rider” pozwala oderwać się na kilka chwil od rzeczywistości. Widowisko to znośne, acz bez polotu. W ostatnim czasie powstało kilka lepszych pozycji stawiających na rozrywkę, również tych komiksowych. Z czystym sercem mogę polecić jedynie fanom czaszkogłowego.
Ocena: 3
Autor: Fylyp3g