Living Tribunal #7 - Daredevil vol. 4 Underboss

Daredevil vol. 4 Underboss
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Alex Maleev
Okładka: Alex Maleev
Liczba stron: 144
Cena okładkowa: $14.99
Album zawiera: Daredevil vol.2 #26-31

Cyclop83: Zacznę od tego, iż nigdy wcześniej nie interesował mnie Daredevil. Jego występy w dużych wydarzeniach Marvela jakoś mnie nie wciągały. Co sprawiło, iż zainteresowałem się tą postacią? Oczywiście Ed Brubaker i jego run, który niedawno rozpoczął się w komiksie „Daredevil”. Uznałem, że muszę zapoznać się również z runem Bendisa, gdyż jego wyczyny w New Avengers bardzo przypadły mi do gustu. Muszę powiedzieć, że nie zawiodłem się!

Historia, jaką zastałem w "Underboss", w ciekawy sposób wprowadziła mnie w świat Daredevila. Sam początek z zamachem na Kingpina był prognostykiem historii, od której trudno będzie się oderwać. Skakanie w czasie, jakie ma miejsce w tej opowieści, jest ciekawym sposobem prowadzenia akcji.

Połączenie dwóch wątków: dążącego do władzy Silke'a z chęcią zemsty na swoim ojcu przez Richarda Fiska bardzo zgrabnie poprowadzone. Martwi mnie tylko, iż tylu ludzi wie o podwójnej tożsamości Matta. Głównie złoczyńców. Bo ci "dobrzy", co wiedzą, są w większości martwi.

Sposób, w jaki na scenę tej historii wkroczyła Vanessa Fisk, żona Kingpina, przypadł mi do gustu. Tymczasem nasz główny bohater od samego początku nie ma pojęcia, dlaczego on - Matt - a nie Daredevil jest celem zamachowców co chwila. Bardzo mi się podoba to, iż Daredevil jest tu w pewnym sensie drugoplanową postacią, a cała opowieść skupia się na rozgrywkach wewnątrz przestępczego świata. Fakt, iż Matt zaczyna składać elementy układanki dopiero w ostatnim numerze tej historii, jest kolejnym potwierdzeniem tego, iż w głównej mierze nacisk był tu położony na obalenie rządów Kingpina i rozgrywki wewnątrz świata przestępczego. I to mi się podoba! Bendis zgrabnie wszystko ze sobą łączy, unikając głupich pomyłek.

Co jest w mojej ocenie największym osiągnięciem tej opowieści? To, że widzimy w ciekawy sposób przedstawioną relację Kigpin/Daredevil. Dwóch "ślepych" przeciwników od zawsze w konflikcie, tym razem jest napuszczanych na siebie przez wroga, o którym obaj nie wiedzą. Fenomenalna jest scena z komiksu "Daredevil #29", w której Matt wychodząc z cienia w pokoju Kingpina sprawia, iż ten ostatni ze strachu krzyczy "Aajha!". A po zakończonej rozmowie pozostaje sam ślepy i z poczuciem, iż zbliża się jego koniec. To jest świetna scena, zapadła mi głęboko w pamięć. Jednak to nie Kingpin, ani tym bardziej Daredevil wywarli na mnie największe wrażenie w tej historii. Najciekawszą postacią jak dla mnie jest Vanessa Fisk. Bendis poprowadził ją w bardzo interesujący sposób. Finał (aż mnie ciarki przeszły, jak zobaczyłem te czaszki w jej oczach, gdy strzelała) oraz wydanie wyroków śmierci na zamachowcach męża jest świetnie przedstawione!

Zakończenie całej opowieści jest kapitalnym punktem wyjścia do następnej historii pod tytułem "Out" oraz bardzo ważnym elementem historii, jaką prowadzi w swoim runie Ed Brubaker.

Co mogę powiedzieć o rysunkach? Maleev stanął na wysokości zadania. Jego styl idealnie pasuje do tego tytułu. Najlepszymi przykładami są tu: cały "Daredevil #28", będący częścią "Nuff Said" i nie zawierający żadnych dialogów; świetna scena z "Daredevil #29", o której już pisałem, oraz sceny morderstw tych, którzy przeprowadzili zamach na Kingpinie.

Polecam każdemu ten album. Zwłaszcza tym, którzy, tak jak ja, dopiero zaczynają przygodę z Daredevilem.


Kingquest: Bendis i Maleev to duet niezwykle zasłużony dla postaci Daredevila. Obaj panowie stworzyli wiele dobrych historii, pracując przy serii opowiadającej o jego losach. Jedną z najważniejszych i najlepszych opowieści jest Underboss.

Komiks ten jest połączeniem dobrego gangsterskiego filmu z typowym amerykańskim komiksem. Oto w Hell`s Kitchen pojawia się nowy gangster - syn dawnego przyjaciela Kingpina - Silke. Chłopak jest bardzo ambitny i chce przejąć władzę nad całą dzielnicą. Aby tego dokonać, planuje zamach na samego Wilsona Fiska. Przez blisko miesiąc werbuje żołnierzy swojego dotychczasowego bossa, oraz dochodzi do porozumienia z jego synem.

W końcu dokonuje pozornie udanego zamachu, a następnie wydaje wyrok śmierci na Murdocka.

Bendis znakomicie odnalazł się w świecie Daredevila. Każda historia z jego runu stoi na naprawdę wysokim poziomie. W Underboss autor urzeka znakomitą narracją pierwszoosobową, dzięki której czytelnik czuje się jak prawdziwy uczestnik wydarzeń. W tym komiksie naprawdę sporo się dzieje. Murdock ma ręce pełne roboty - musi dowiedzieć się, kto i dlaczego zlecił jego zabójstwo. Bardzo ciekawy jest też wątek typowo gangsterski. Bendis dobrze przedstawił proces przejmowania władzy w przestępczym światku. Nowa postać - gangstera Silke`a – jest bardzo wyraźna i dobrze poprowadzona. Ten młody chłopak ma duże ambicje i dar przekonywania. W ciągu miesiąca odwraca od Kingpina jego zaufanych żołnierzy i mądrze planuje trudną do wykonania akcję.

Bendis po raz kolejny udowadnia, że jest scenarzystą wielkiego formatu. Jak już wspominałem, komiks czyta się świetnie, głównie dzięki świetnie poprowadzonej akcji, dobrej narracji oraz wyraźnym charakterom głównych bohaterów. Autor porusza też takie tematy, jak relacje międzyrodzinne, ojciec zdradzony przez własnego potomka. Ponadto mamy okazję poznać nowe oblicze żony Fiska.

Także graficznie komiks prezentuje się bardzo okazale. Alex Maleev to artysta pierwszoligowy. Jego niekonwencjonalne, specyficzne malunki tworzą wspaniały klimat tego komiksu. Alex posiada swój oryginalny styl, który jest naprawdę miły dla oka i może zachwycić. Tak więc, jeśli chodzi o oprawę graficzną, temu komiksowi nie można nic zarzucić. Rysownik wykonał znakomitą pracę, dzięki czemu rysunki w tym tytule zdecydowanie wybijają się ponad mainstreamową przeciętność.

Maleev jest także autorem równie efektownych okładek, które dobrze oddają klimat poszczególnych rozdziałów.

Daredevil: Underboss to znakomity komiks, który polecam każdemu miłośnikowi dobrego, amerykańskiego komiksu. Ta mieszanka komiksu gangsterskiego z sensacyjnym komiksem super-hero jest bardzo udana. Para Bendis-Maleev udowadnia, że ich run w Daredevilu to jeden z najlepszych komiksów mainstreamowych ostatnich lat.
Polecam.