Avalon
» Publicystyka
» Artykuł
Recenzja komiksu - Kraina Ruin: Oko za oko
Wydawnictwo KBOOM po tym, jak konsekwentnie dostarcza nam to co najlepsze w uniwersum Valiant, rozwija ofertę komiksowych horrorów i wydaje takie amerykańskie perełki jak Umbrella Academy czy God Country, postanowiło założyć imprint poświęcony komiksom kierowanym do młodszych czytelników. Pierwszą publikacją w ramach KBOOM Kids została Kraina Ruin od Dereka Laufmana, zabawna historia fantasy o antropomorficznych zwierzakach. Czy to dobry wybór na start?
W świat Krainy Ruin wprowadzają nas Reks i Pogo, którzy szukają magicznych artefaktów. Ich przygoda nabiera nieoczekiwanych zwrotów, dzięki którym poznają ciekawych towarzyszy i towarzyszki, ale na pewno nie jest są to niebezpieczeństwa, w które z własnej woli by się wpakowali. A gra zaczyna toczyć się o poważne sprawy i bohaterowie będą musieli przezwyciężyć swoje słabości, by uratować siebie i swój świat.
Początek historii był dla mnie dość nudny i dopiero gdy nasi bohaterowie zaczęli poznawać nowe towarzyszki dla swych przygód i historia nie opierała się już tylko na relacji Pogo i Reksa, zrobiło się lżej i ciekawiej. Do tego z czasem świat wokół nich zaczynał być bardziej intrygujący i zaskakujący. Ostatecznie wraz z rozwojem wydarzeń coraz lepiej się bawiłem i pod koniec komiks zostawił po sobie dobre wrażenie.
Mimo początkowych problemów z samą historią, nie miałem ich w odbiorze rysunków. Kreskówkowy styl Laufmana jest przyjemny dla oka, postaci są dynamiczne, ich projekty ciekawe, podobnie jak przedstawiany wokół nich świat. Już sam widok okładki wywował we mnie pozytywne wrażenia i chętnie przeczytałbym więcej przygód tych bohaterów. Sam Laufman znany mi był już z rysowania bohaterów Marvela, więc o jakość jego rysunków byłem spokojny.
Kraina Ruin to także świetny materiał źródłowy dla ewentualnej adaptacji i trzymam kciuki, żeby Laufman mógł z tą marką zrobić coś więcej. Sam komiks polecam i myślę, że spodoba się tym, do kogo przede wszystkim jest kierowany, czyli najmłodszym czytelnikom. Powinni dobrze się przy nim bawić, a może i samemu tworzyć inne komiksowe przygody tych bohaterów.
W świat Krainy Ruin wprowadzają nas Reks i Pogo, którzy szukają magicznych artefaktów. Ich przygoda nabiera nieoczekiwanych zwrotów, dzięki którym poznają ciekawych towarzyszy i towarzyszki, ale na pewno nie jest są to niebezpieczeństwa, w które z własnej woli by się wpakowali. A gra zaczyna toczyć się o poważne sprawy i bohaterowie będą musieli przezwyciężyć swoje słabości, by uratować siebie i swój świat.
Początek historii był dla mnie dość nudny i dopiero gdy nasi bohaterowie zaczęli poznawać nowe towarzyszki dla swych przygód i historia nie opierała się już tylko na relacji Pogo i Reksa, zrobiło się lżej i ciekawiej. Do tego z czasem świat wokół nich zaczynał być bardziej intrygujący i zaskakujący. Ostatecznie wraz z rozwojem wydarzeń coraz lepiej się bawiłem i pod koniec komiks zostawił po sobie dobre wrażenie.
Mimo początkowych problemów z samą historią, nie miałem ich w odbiorze rysunków. Kreskówkowy styl Laufmana jest przyjemny dla oka, postaci są dynamiczne, ich projekty ciekawe, podobnie jak przedstawiany wokół nich świat. Już sam widok okładki wywował we mnie pozytywne wrażenia i chętnie przeczytałbym więcej przygód tych bohaterów. Sam Laufman znany mi był już z rysowania bohaterów Marvela, więc o jakość jego rysunków byłem spokojny.
Kraina Ruin to także świetny materiał źródłowy dla ewentualnej adaptacji i trzymam kciuki, żeby Laufman mógł z tą marką zrobić coś więcej. Sam komiks polecam i myślę, że spodoba się tym, do kogo przede wszystkim jest kierowany, czyli najmłodszym czytelnikom. Powinni dobrze się przy nim bawić, a może i samemu tworzyć inne komiksowe przygody tych bohaterów.
Wojtek "Rodzyn" Rozmus
Kraina Ruin: Oko za oko
Scenariusz i rysunki: Derek Laufman
Tłumaczenie: Marceli Szpak
Liczba stron: 144
Cena okładkowa: 55,00 zł
