Avalon
» Publicystyka
» Artykuł
World Tour Project - Przystanek Dwudziesty Szósty: Millennium Comics
Naprawiamy niedopatrzenie i z West Midlands, w którym znajduje się Birmingham, wracamy do Cheshire i ogólnie pojętego dorzecza Mersey, znajduje się tu bowiem jeszcze jeden sklep, który można odwiedzić. Żeby było ciekawiej – jeden sklep w dwóch miejscach.
Miasto: Northwich, Warrington (Wielka Brytania)
Sklep: Millennium Comics

Warrington jest miastem większym i lepiej połączonym z resztą kraju (ma nawet bezpośredni autobus do Northwich). Do tego i z tamtejszej pętli autobusowej, i tamtejszego dworca droga do "oddziału" sklepu jest prosta jak drut i zajmuje kilka minut. Tutaj jedynym problemem jest fakt, że ów "oddział" jest jedynie pawilonem na miejskim rynku/giełdzie, zasadniczo straganem pod dachem. No i idąc przez ów rynek od strony dworca trzeba minąć targ rybny, a nie każdy jest fanem tego zapachu.
Sklep i jego zaopatrzenie: Sklep w Northwich nie jest nawet mały – jest TYCI. Składa się z "przedsionka" z kasą i nowościami wydawniczymi oraz drugim pomieszczeniem z półkami wypełnionymi wydaniami zbiorczymi, longboxami i mniej popularnymi nowościami (oraz, dla urozmaicenia widoków, starym automatem do gry – patrz zdjęcie). Jestem całkiem pewien (no, tak na 75%), że całość zmieściłaby się w moim, nie tak znowu wielkim, pokoju. Również, w zależności od swojej tolerancji, potencjalny klient może uznać unoszący się w sklepie zapach albo za typowy aromat antykwariatu, albo za znak, że pora na fumigację.
(Uwaga: Powyżej znajdują się zdjęcia z Northwich, a poniżej - z Warrington)
Żeby było zabawniej, stoisko w Warrington wydaje się nieco większe – choć z drugiej strony tylko jedna ze ścian jest prawdziwa, i wygląda na to, że w bliżej nieokreślonej przeszłości przejął sąsiedni stragan. Tu także znajdziemy podstawy – nowości wydawnicze, wydania zbiorcze, stare komiksy w longboxach i skromną liczbę figurek.
Zaskoczyła mnie za to całkiem spora liczba cegieł typu omnibus, w które Millennium Comics wydaje się być lepiej zaopatrzony, niż Forbidden Planet. Jasne, jest ich "zaledwie" koło dwudziestu, ale licząc po metrażu to całkiem sporo. Również i wybór jest zaskakująco spory – znajdziemy tu nie tylko Marvela, DC i Image, ale i mniejsze wydawnictwa.
Ceny: Na początku chciałem napisać, że są one kilkanaście pensów wyższe, niż w innych sklepach, ale porównawszy je z tymi w innych sklepach, które odwiedziłem podczas mojej najnowszej odysei, wygląda na to, że ceny w całym kraju w ostatnim podskoczyły. Brexit najmocniej uderzył w fanów komiksów, najwyraźniej.
To nadal jedynie garść pensów, więc nie ma nad czym rozpaczać, ale sugerowałbym nie przykładać w związku z tym większej wagi do tego, co pisałem w tekstach sprzed czerwcowego referendum, bo to prawdopodobnie nieaktualne informacje.
Podsumowanie: Millennium Comics nie jest niczym specjalnym, ale jeśli żyjecie w pobliżu (a w związku z tym, że prawie jeden procent z przeszło 200 tysięcy mieszkańców aglomeracji Warrington mówi po polsku, nie jest to znowu takie nieprawdopodobne), może to być dobre miejsce na kupowanie nowości wydawniczych. W innym przypadku jednak prawdopodobnie byłoby Wam łatwiej dostać się do większego miasta z większym sklepem.
6/10
S_O