Avalon
» Publicystyka
» Artykuł
Recenzja komiksu - Howard the Duck vol. 1 Duck Hunt
Kaczor Howard zaczyna tęsknić za swym prawdziwym domem, jednak droga powrotna nie jest prosta. Gdzie go zabierze? I czy to w ogóle jest dobra historia? Sprawdźcie w recenzji Duck Hunt.

Kaczor Howard w ubiegłym roku dwukrotnie zagościł na sklepowych półkach z jedynką na okładce, co spowodowane jest coraz częstszymi restartami serii jakie serwuje nam wydawnictwo Marvel Comics. Nie odczują tego osoby kolekcjonujące wydania zbiorcze, gdyż tutaj numeracja jest kontynuowana, a zespół twórców nie zmienił się na szczęście w żadnym aspekcie. Kto wie, może i w tym roku dostaniemy kolejny restart?
No dobrze, ale to nie o zadziwiającej manii Wielkiej Dwójki do ciągłych restartów swych serii będzie ten tekst, a o kolejnych przygodach Howarda. Nasz prywatny detektym czuje coraz większą tęsknotę za swoim światem, a próba powrotu kończy się naprawdę niespodziewaną historią. Na szczęście u swego boku ponownie ma on Tarę Tam, rozgarniętą i sympatyczną dziewczynę, która pomoże mu poradzić sobie z niejednym problemem.
Na swojej drodze Howard znów napotyka masę postaci, w tym Strażników Galaktyki i Srebrnego Surfera, a stawić czoła musi nie tylko Kolekcjonerowi, ale także wielu innym wrogom, gdy wejdzie w posiadanie potężnego artefaktu. Kaczorowi i Tarze przyjdzie też połączyć siły z Lindą i Shocket, żeńskimi odpowiednikami Howarda i Rocket Racoona, których całą historię poznać można w jednym w całości im poświęconym zeszycie także zawartym w tym tomie.
W moim odczuciu historia ta jest dużo ciekawsza od swojej poprzedniczki z tomu "zerowego". Tęsknota Howarda za domem oraz opowieść Lindy i Shocket sprawiają, że to nie tylko komiks będący ironicznym obrazem Uniwersum Marvela, ale naprawdę wciagająca i intrygująca opowieść. Zdarsky pokazał, że nie jest jedynie mistrzem krótkich żartów lecz osobą odpowiednią do prowadzenia postaci jaką jest Kaczor Howard. A zapowiedź dalszych przygód Howarda pokazuje, że zagłębią się one bardziej w jego przeszłość.
Opisana wyżej historia nie jest jedyną, jaką znaleźć można w tym tomie. Zawarto tu też mały crossover między Howardem a Squirrel Girl, który miał miejsce na łamach szóstych numerów obu ich serii. Zdarsky w duecie z Ryanem Northem tworzą niezłą i luźną historię, której jak dla mnie, najjaśniejszym punktem jest Kraven towarzyszący bohaterom przez prawie cały czas. I, o dziwo, to część pisana przez Northa okazała się ciekawsza, choć nigdy nie wciągnęły mnie pisane przez niego przygody Squirrel Girl. Całość to miły przerywnik przed dalszym ciągiem przygód Howarda.
W tomie tym znalazło się też miejsce dla komiksu, który przez pierwsze trzy numery tej serii pojawiał się jako dodatkowa historia opowiadająca o spotkaniu Howarda i nowej gwiazdy Marvela - Gwenpool. Stworzona została przez Christophera Hastingsa, który odpowiada również za solową serię bohaterki, więc jeżeli przypadnie wam do gustu, śmiało sięgajcie po więcej. Mnie niezbyt zainteresowała, w dodatku rysunki Danilo Beyrutha zdecydowanie odstawały od tego, co w pozostałej części albumu prezentował Joe Quinones, czy nawet Erica Henderson.
Howard the Duck to obecnie jedna z najlepszych serii w repertuarze Marvela, więc jeżeli ktoś szuka dobrej historii z ciekawymi rysunkami, to niech śmiało sięga po tę serię. Jedynym minusem, jaki ma ten tom, to krótki komiks z Gwenpool, ale nie warto przez niego odpuszczać tej serii. To co stworzył Chip Zdarsky i Joe Quinones, to porządna historia, która w moim przekonaniu dalej będzie pozytywnie zaskakiwać.
Rodzyn
Recenzja oparta na wydaniach zeszytowych.
Howard the Duck vol. 1 Duck Hunt
Scenariusz: Chip Zdarsky, Ryan North, Christopher Hastings
Rysunki: Joe Quinones, Erica Henderson, Danilo Beyruth
Okładka: Joe Quinones
Zawiera: Howard the Duck vol. 5 #1-6, Unbeatable Squirrel Girl vol. 2 #6
Liczba stron: 160
Data wydania: 18.05.2016
Cena: 17,99 $
