Avalon
» Publicystyka
» Artykuł
Living Tribunal #212 - Ultimate Comics: Ultimates by Hickman TP vol. 1

Ultimate Comics: Ultimates by Hickman TP vol. 1
Scenariusz: Jonathan Hickman
Rysunki: Esad Ribic, Brandon Peterson
Okładka: Kaare Andrews
Liczba stron: 136
Cena: 19,99$
Zawiera: Ultimate Comics Ultimates #1-6
Rodzyn: To wydanie zbiorcze jest dla mnie wyjątkową pozycją. Gdy w 2012 roku postanowiłem rozpocząć swoją przygodę z regularnie wydawanymi komiksami Marvela, to właśnie po zeszyty zawarte w tym tomie sięgnąłem na samym początku. Co mnie do nich przekonało? Przede wszystkim przykładowe strony w wykonaniu niesamowitego Esada Ribica, o którym wtedy jeszcze nic nie słyszałem, podobnie jak o Jonathanie Hickmanie. Rozpocząłem więc lekturę bez większych oczekiwań, licząc jedynie na dobrą rozrywkę. No i się zaczęło.
Nick Fury, tak jak każdego innego dnia, musi zmierzyć się z kilkoma problemami, zagrażającymi bezpieczeństwu świata. Wybryki Asgardczyków, podejrzane statki w okolicach Montevideo, powstanie w Azji. Jednak tego dnia nie wszystko toczy się tak jak powinno. Komplikacje następują, gdy w Europie zostaje odkryte istnienie tajemniczej Kopuły i jej mieszkańców - Dzieci Przyszłości, którymi przewodzi Stwórca. Pojawienie się nowych postaci zmienia dotychczasowe zasady gry na arenie międzynarodowej.
Nieznani mi wtedy twórcy zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie i identycznie jest teraz, gdy ponownie sięgam do tej historii. Hickman jest świetny w budowaniu napięcia, a kolejne zwroty akcji są zaskakujące. Tempo fabuły jest szybkie i sporo wydarzyło się w tych sześciu numerach. O Esadzie Ribicu pisałem już wielokrotnie przy okazji poprzednich LT i przyznać trzeba, że moją opinię na jego temat ukształtował właśnie ten komiks. Uwielbiam dynamikę jego prac, co szczególnie pokazuje w tym albumie, gdzie nie brakuje świetnych starć między postaciami. Często chwalę też rysowane przez niego przestrzenie i nie inaczej jest tutaj. Na pewno nie byłoby takiego efektu gdyby nie Dean White, którego kolory nadają ciekawy klimat rysunkom Ribica, o czym przekonać się można również przy ich późniejszej współpracy w pierwszym numerze Thor: God of Thunder. Trzeba jednak zauważyć, że przy okazji dwóch z sześciu zawartych w tym wydaniu numerów Esada musiał wspierać Brandon Peterson, który nie jest jednak aż tak dobry i może trochę razić ta kilkustronicowa zmiana.
Hickman nadaje w tym tomie nowy kierunek dla uniwersum Ultimate, a historia w nim zawarta wydaję się być przystępna dla nowych czytelników, którym obce są te rejony świata Marvela. Szkoda jedynie, że z duetem Hickman/Ribic będziemy musieli się pożegnać przy okazji kolejnego tomu, ale o tym w jednej z kolejnych odsłon LT.
